niedziela, 11 września 2016

"Uratuj mnie", czyli (nie)profesjonalna recenzja

Witam! Jeszcze się nie pojawiła tutaj recenzja książki, więc czas to zmienić! Postanowiłam wybrać coś wyjątkowego. Coś, co dotknęło mojej duszy i pochłonęło bez reszty. Coś, co zmieniło moje życie i postrzeganie opowieści romantycznych... Mówię o "Uratuj mnie" autorstwa Anny Bellon.



Zacznę od krótkiej historii tej książki. Pierwotnie pojawiła się ona na Wattpadzie, gdzie dość nieoczekiwanie zyskała olbrzymią popularność. Autorka zdecydowała się napisać kolejne trzy części, i tak powstała tetralogia The Last Regret. "Uratuj mnie" jest jej pierwszą częścią, według mnie najlepszą. Teraz Ania wydaje książkę w wersji papierowej. Premiera jest 28 września, ale już od jakiegoś czasu można książkę zamówić w przedsprzedaży.

O czym opowiada książka? O dwojgu siedemnastolatków, Mai i Kylerze. Ona trzy lata wcześniej odcięła się od świata po śmierci brata w wypadku samochodowym, uciekając w muzykę. On ciągle się przeprowadza z powodu pracy ojca, z którym ma słabe stosunki. W końcu trafia do Pittsburgha, gdzie poznaje Maię. Łączy ich właśnie miłość do muzyki. I choć ona nie chce dopuścić chłopaka do siebie, on próbuje do niej dotrzeć za wszelką cenę. Całą opowieść dopełnia założenie razem z trójką przyjaciół zespołu rockowego The Last Regret, od którego wzięła się nazwa serii.

Co jest wyjątkowego w tej książce? Mogłabym wymieniać w nieskończoność. Cała książka jest napisana lekkim i przyjemnym stylem. Można się przy niej zaśmiać i wzruszyć (na przemian śmiałam się na głos i wypłakiwałam sobie oczy). Bohaterowie mają niepowtarzalne charaktery, wydają się żywi i w stu procentach realni. Fabuła jest oryginalna, dobrze skonstruowana, w pewnych momentach zaskakująca. Emocje, emocje, emocje. Tego znajdziecie tu pełno. Dodatkowego smaku książce dają nawiązania do muzyki, które stwarzają niepowtarzalny klimat. Przytaczając wypowiedź samej autorki, muzyka jest spoiwem całego The Last Regret. Nie bardzo wiem, jak to wytłumaczyć... To trzeba po prostu poczuć.

Tak, wiem, nie jest to profesjonalna recenzja. Jednak jestem tylko zwykłą dziewczyną, która chce się z Wami podzielić czymś niesamowitym. Sprawdźcie książkę koniecznie. Na zakończenie zamieszczam jeden cytat z tej książki, na zachętę. Nie macie pojęcia, jak ciężko było wybrać jeden...

Nie oglądaj się za siebie, bo to wszystko masz już za sobą. Patrz przed siebie, bo tam jest twoja przyszłość i wszyscy, którzy cię kochają.

No, to tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że w jakiś sposób zachęciłam Was do sięgnięcia po tę książkę.

2 komentarze:

  1. Łooo matko... kolejna historia z cyklu: ,,byli sobie nieznajomi i się zakochali, a potem założyli zespół, który stał się sławny na cały świat.'' Serio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać, a potem się wypowiadać ;) Książka jest naprawdę dobra. Można się śmiać, można ryczeć, a ja z tego świata nie mogłam się uwolnić aż do skończenia całej serii. Czytałam niemal non stop :)

      I choć tematyka wydaje się banalna, to jest niebanalnie napisana, więc tym bardziej polecam! Chociaż książka nie w moim typie XD

      Usuń