środa, 4 maja 2016

Fakty i mity o mężczyznach

Witam po drobnym opóźnieniu! Na wstępie chciałam za nie przeprosić - dużo się działo w zeszłym tygodniu, nie miałam na nic czasu. No ale! Najlepiej od razu przejdźmy do rzeczy! W zeszłym tygodniu rozprawiałam się z mitami o kobietach... Dziś zajmijmy się stereotypowym facetem!

MIT - prawdziwy mężczyzna potrafi wszystko naprawić.

FAKT - nie każdy facet musi być złotą rączką. Są faceci potrafiący coś naprawić i niepotrafiący, sprawni i niezdarni. Tak samo jak są kobiety kłótliwe i zgodne. Proste? Proste! No, to lecimy dalej!

MIT - emocje są im obce.

FAKT - to nie wina mężczyzn, że okazują je inaczej. I każdy ma inny poziom wrażliwości. Dwóch facetów może zareagować skrajnie inaczej na to samo wydarzenie (to samo tyczy się kobiet). Czyli moja notka sprowadza się do tego, co ostatnia: to kwestia charakteru, nie płci.

MIT - chłopaki nie płaczą.

FAKT (uwaga! zawiera lokowanie produktu!) - obejrzyjcie Supernatural. Może i jest to tylko serial fikcyjny, ale doskonale rozprawia się z tym mitem. I żeby nie było, uważam go za świetny serial! :D

MIT - mężczyźni nie znają się na kolorach.

FAKT - różnie z tym bywa. Ostatnio miałam ciekawą konwersację z kolegą. Spytałam się go o kolor mojej torby (uważam, że jest zielona, ale pół mojej rodziny wciska mi kit, że jest czarna!). I on powiedział, że ona jest tak trochę zgniłozielona, ale w sumie podchodzi trochę pod brązowy... I nagle z dupy było coś o limonkowym, podczas gdy dla mnie istnieją trzy odcienie zielonego: jasnozielony, ciemnozielony i oczojebnie zielony. Także tutaj to chyba kwestia indywidualna (aczkolwiek faktem też jest, że na daltonizm cierpią głównie mężczyźni).

MIT - mężczyźni nie rozumieją kobiet.

FAKT - mężczyźni, którzy uważają kobiety za potwory z innej galaktyki, faktycznie ich nie rozumieją. Ci, którzy są świadomi ich człowieczeństwa, jakoś sobie radzą. Czasem bywa ciężko, bo bywamy (CZASAMI) nieznośne, ale to samo tyczy się Was, panowie!

MIT - wszyscy mężczyźni lubią piłkę nożną.

FAKT - część mężczyzn lubi piłkę nożną. Kwestia gustu!

No, to chyba wszystko! Mam nadzieję, że przyjemnie się czytało. I na zakończenie pragnę podziękować Ani i Julii, które podsunęły mi te stereotypy, gdy ja popadłam w niemoc twórczą. I tak pewnie tego nie czytacie, ale obie jesteście wspaniałe!

W każdym razie, wracam do rutyny! Widzimy się w weekend!

1 komentarz:

  1. Zgadzam się ze wszystkim ;) I hm... zaskoczyło mnie, że jest tak... pozytywnie :D

    OdpowiedzUsuń